W uroczystościach odpustowych w Suserzu mszy świętej przewodniczył biskup senior z Łowicza Alojzy Orszulik. Na początku mszy prosił aby pielęgnować wiarę i miłość do Matki Bożej. - Nasza wiara powinna przechodzić na kolejne pokolenia - mówił hierarcha.
Kazanie wygłosił ks. Stanisław Banach z Głowna. Przypomniał, że za rok odbędzie się koronacja obrazu Matki Bożej Suserskiej. - Przybyliście tu aby nabrać siły i mocy. Zobaczcie, jaka siła płynie z tego obrazu. Zauważmy, że w dzisiejszej Ewangelii, Maria jest pątniczką, idzie do swojej krewnej. Idzie, aby zanieść Jezusa i służyć.
Ksiądz Stanisław Banach nawiązał również do święta Wojska Polskiego i podkreślał jak w czasie wojny z bolszewikami ludzie się modlili do Matki Bożej. Zdaniem kapłana, Warszawa nigdy nie modliła się tak dużo jak wówczas, przed zagrożeniem „czerwonego smoka”. - Dziś, zwłaszcza w Europie Zachodniej ludzie mało się modlą, a piękne świątynie świecą pustkami - mówił kapłan.
W ubiegłym roku do Suserza wędrowała po raz pierwszy mała grupka pielgrzymów z Gostynina. W tym roku maszerowało już 110 osób i jechało pięcioro cyklistów.
- Ta pielgrzymka zaczęła się najpiękniej jak tylko mogła, od Eucharystii – mówił do kilkuset osób proboszcz ks. Wiesław Frelek , zwracając uwagę wiernym, żeby nie był to spacer, a prawdziwa pielgrzymka, w której idzie się w konkretnej intencji. Przekraczając rogatki miasta, pątnicy mogli z oddali zobaczyć cmentarz ofiar epidemii. Wśród drzew znajdują się jeszcze oryginalne nagrobki. W Suserzu na pątników czekał proboszcz ks. Jerzy Czarnota, który zapowiedział, że trwają przygotowania do koronacji cudownego obrazu. Był też poczęstunek, który przygotowali miejscowi parafianie.
Zdjęcia dzięki uprzejmości portalu gostynin24.pl, oraz Gościa Niedzielnego Łowickiego